W grudniu szczęście w konkursach mi sprzyjało. Najpierw u
Zieleniny wygrałam film, a kilka dni później u Kasi z
Bake&Taste wygrałam konkurs Mikołajkowy, dzięki któremu otrzymałam bon na 150zł do realizacji w sklepie
Fabryka Form. Jak łatwo się domyślić - od razu weszłam na stronę sklepu i zaczęłam przeglądać ofertę, co mogłabym sobie kupić. Wybór miałam ciężki, bo szczerze przyznam byłam zaskoczona nagrodą i nie wiedziałam co by mi się mogło przydać. Mój wybór w pewnym momencie ograniczyłam do urządzeń do parzenia kawy, kubków i kilku mniejszych gadżetów, jak miarka do dozowania odpowiedniej ilości spaghetti ;) Nagle wpadłam na pudełko śniadaniowe, a zaraz po nim na lunchboxy. I stwierdziłam, że to będzie mój zakup - dwa pudełka na lunch/obiad. Jedno dla mnie, drugie dla L.
Każdy, kto miał okazję spędzić dzień od rana do wieczora poza domem, zna problem planowania posiłków. Ja stale walczę, żeby nie były to ciągłe kanapki, drożdżówki czy niekoniecznie smaczne obiady jedzone w pośpiechu.
Do tej pory radziliśmy sobie ze zwykłymi pojemnikami, ale idea specjalnych pudełek bardzo mi się podobała. Jestem także przekonana, że świetnie sprawdzą się w czasie naszych podróży - szybko, smacznie, niedrogo i zawsze pod ręką.
Wybrałam większe pudełka - Appetit. Dla mnie biało-zielone, dla L. czarno-czerwone. Są wyposażone w zamknięcie z uszczelką, wyjmowany pojemnik dzielący box na pół, pojemnik na sos, a także widelec z ostrą krawędzią. W pokrywce posiadają wytłoczone zagłębienie, specjalnie dla fanów sushi, na sos sojowy ;) Są naprawdę świetną opcją na prezent - nasze wylądowały pod choinką, a najtrudniejszą częścią było utrzymać ich zakup w tajemnicy przed L. ;)
Jednym z dań, które idealnie nadaje się na każdy posiłek jest tortilla. U mnie często występuje w wersji śniadaniowej, którą można śmiało zapakować i zabrać ze sobą.
Moje ulubione połączenie to serek kanapkowy, wędzony łosoś, papryka i ogórek zielony. Możecie także wypróbować pastę z jajka na twardo, tuńczyka z puszki, awokado, ogórka kiszonego, twarogu i odrobiny majonezu.
***
Początek zaliczeń rozpoczęty. Jedno z grudnia na 4, wczoraj kolokwium, dzisiaj kolokwium, trzeba kończyć projekty. Przyjemnie się pisze z widokiem na ośnieżone drzewa, przyjemnie się też z takim widokiem uczy. I idąc szybkim krokiem na uczelnię albo skupiając się na nauce zamiast na palącym bólu w nogach przy "krzesełku".
Jeszcze tylko 5 tygodni i znów pojedziemy w podróż, na którą się czeka cały rok. Tym razem ze sportową kamerką :D